Strony

  • TEKST
  • AKTA
  • SPAMOWNIK
  • O MNIE

czwartek, 23 maja 2013

I - NIKT NIE MÓWI PRAWDY. I CO Z TEGO?





„Radioactive” Imagine Dragons
Budzę się w popiele i pyle,
Wycieram brwi i pocę się rdzą,
Wdycham chemikalia.

Świst w otwartym wagonie uniemożliwia wszystkie rozmowy, dlatego siedzimy cicho. Każdy z naładowanym pistoletem w dłoni wypatrujący wroga. Ja nieco z tyłu. Niedoświadczona. Nie mam prawa na czynny udział w akcjach.
Po bokach wciąż przewijał się ten sam krajobraz, niczym zepsuta taśma w filmie powtarzająca wciąż tę samą scenę. Wszystkie domki w Mieście są identycznie zaprojektowane i pomalowane na ten sam odcień szarości. Ustawione w równych odległościach są nie do rozróżnienia.
      Podpalacze zaatakują. Chcą X i najprawdopodobniej ją dostaną. Do tej pory nie udało nam się ochronić żadnego z tych, którzy poznali fragmenty Kodu. Jednak żadne wcześniej nie zdradziło się aż do końca. Żyjemy w niewiedzy, który z naszych towarzyszy może zostać celem.
      Z zabrali pierwszą, jakiś miesiąc temu, podczas zwiadu. Kilka dni później pojedyncza dioda sygnalizująca bicie jej serca zgasła.
      Y porwali kilka tygodni temu, gdy ratował dzieci z Ośrodka podczas pożaru. Wytrzymał tylko dobę dłużej. 
Jakim cudem X jest taka spokojna? Uważnie wpatruje się w mijane widoki, a jej ciemne włosy falują na wietrze. W dłoni trzyma zapalniczkę, a w szkarłatnych ustach papierosa. Bawi się płomieniem, ale tak, aby tytoń nie zaczął się tlić. Wszystko wydaje się być dla niej zabawą zabijającą nudę. Jej pistolet nie jest nawet odbezpieczony. Zupełnie jakby nasze Miasto nie stało na niezliczonej ilości materiałów wybuchowych. Zupełnie jakby Kod, który zna, nie uruchamiał systemu bomb.  Zupełnie jakby dwoje takich jak ona nie zostało porwanych i zabitych przez grupę terrorystów zwanych Podpalaczami. Zupełnie jakby dziś rano nie była szantażowana.
      Jej tyły trzyma M. Strzelec. Pochylony i gotowy do akcji. Jego ostre rysy i orli nos idealnie określają jego charakter. Burza szpakowatych  włosów przysłania cieniem jego oczy, ale on wciąż widzi wszystko. Wygląda jak przyczajony drapieżnik.
      Przed X stoi S. Uśmiechnięty i pewny siebie Azjata wystukuje na udzie rytm. Ma przymrużone oczy. Kompletnie nieskupiony. Całkowicie znudzony. Oparty o ścianę w luźnej pozie.
      E to ponury perfekcjonista. Jest zdenerwowany. Jego knykcie zaciśnięte na kaburze pistoletu są białe od ucisku. Druga dłoń jest zaciśnięta tak mocno, że jego paznokcie powinny już dawno przeszyć skórę. Ciekawe jakim cudem jeszcze tego nie zrobiły. Włosy E wydają się być szare, podobnie jak jego oczy i ziemista cera. Szare jak jego mundur.
      Zostałam ja. Ściśnięta w kącie. Zdenerwowana. Kto by nie był? Wyczekująca ataku. Niegotowa.
      Nie wiem, którą milę już mijamy. Setną? X nuci coś od nosem. Nie wiem, jakim cudem ją słyszę. Słowa do melodii wybrzmiewają ponad świst pociągu.
      - Bałwanku nie dotykaj świeczki.
      Gdy to zrobisz znikniesz.
      Pozostanie tylko mokra plama,
      Nie świeczka i bałwanek.
      X musi być pewna, że nikt jej nie słyszy. Może po prostu o to nie dba. Może wie, że zginiemy. To chwytliwa melodia, a jej słowa powtarza w kółko i w kółko. Po kilku razach nie dba już o melodie i po prostu mówi to jako wierszyk. Znowu rozpala płomień w małej zapalniczce i przykłada ją do papierosa, który po chwili zaczyna się tlić.
      Wtedy wszystko wybucha.
      Eksplozja pochłania cały wagon. Nagła fala czarnego dymu zabiera mi oddech, a huk całkowicie ogłusza. Tam, gdzie nie ma płomieni, jest popiół. M gdzieś zniknął. E jest nieprzytomny. X leży bezwładnie tuż przede mną. Nie rusza się.
      S coś do mnie wrzeszczy.  Przez szum w uszach nie jestem w stanie odróżnić słów. Nie potrafię, choć próbuję. Właśnie wtedy zaczynają strzelać.
      Powinnam przykryć swoim ciałem X. S jest za daleko, a ona jest najważniejsza. Mimo to ona mnie wyprzedza. To jej ciało przyciska mnie do ziemi. Zakrywa mi pole widzenia wierzchem dłoni. Jedyne co jestem w stanie widzieć to jej poparzone ślady. Wrzeszczę na nią i wiercę się, ale ona jest nieugięta. Może już nie żyje. Nagle dostrzegam, w co układają się znaki na jej dłoni. Cztery wielkie cyfry.
      8118
      To i tak nie ma znaczenia, bo po chwili za pomocą jednego silnego kopniaka mogę uwolnić się od ciężaru jej ciała. Strzały ucichły na tyle, że jestem w stanie usłyszeć głuche odgłosy, gdy martwe ciało X turla się przez wagon. Dym przyćmiewa mój wzrok, ale widzę czyjąś sylwetkę wśród ciał. Widzę kaburę pistoletu dociśniętą do czyjeś głowy i słyszę strzał. Człowiek odwraca twarz, gdy idzie w stronę kolejnego. Powinnam zareagować, ale jest tak, jakby mój mózg odciął się od reszty ciała. Zapomniałam jak się ruszać, jak oddychać, jak krzyczeć. Jestem w stanie jedynie patrzeć jak napastnik naciska spust.
      Trzy razy. Nie oszczędza ani jednego, nie śpieszy się. Najwidoczniej nie dba o płomienie, które pożerają drewniany metalowy wagon niczym wiecznie głodny pies.
      Nagle silniejszy podmuch wiatru przemyka przez pociąg, rozpychając dym. Przez minutę mogę oddychać. Przez minutę mogę go widzieć.
      Ma na sobie nasz grafitowy mundur. Znak żołnierza Armii, a jego popielatą czuprynę mogłabym pomylić z chmurą dymu unoszącą się na jego głową. Gdy się odwraca z łatwością rozpoznaję to skupione spojrzenie i orli nos.
      To M.
      Może zabił podpalacza. Tak powinno być. Uratował nam wszystkim życie i teraz pochyla się nad X, żeby jej pomóc.
      Mogę się oszukiwać dopóki nie zobaczę jak podnosi bezwładne ciało X. Dopóki nie zobaczę jak bez wahania wyrzuca je z pędzącego pociągu. A potem spokojnie sięga po E.
      Fala czystego szoku rozpływa się po moim ciele niczym wiadro lodowatej wody. Mam swoją szansę na oddech.
      Z moich ust wydobywa się niekontrolowany krzyk całkowitej paniki. Wiem, że dotarł do jego uszu w chwili, gdy odwraca się, a jego oczy błyskają wśród narastającego dymu. Jego ponury wzrok napotyka moją twarz.
      Dokąd miałabym uciec? Płomienie z każdą chwilą pochłaniają wagon. Mogę biec tylko w jednym kierunku. Błyskawicznie podrywam się na nogi i pędem ruszam ku krawędzi.
      Jedna sekunda wahania sprawia, że on mnie dogania. Jego wściekłe spojrzenie popycha mnie w kierunku krawędzi, a on skacze tuż za mną. Przez moment w locie czuję na sobie jego silne dłonie, przyciskające mnie do gorącego ciała. Uścisk jest zbyt silny, bym mogła się wyrwać.
      Jestem uwięziona, gdy uderzamy o betonową ulicę. Spodziewam się, że dociśnie moje bezwładne ciało do ziemi, aby samemu uchronić się przed mocą uderzenia, ale jest na odwrót. To ja czuje jak jego plecy ocierają o rozgrzany beton. Słyszę nad uchem jego zduszony jęk.
      Gdy umiera, jego ramiona upadają bezwładnie, a oczy zamierają w bezruchu.
      Tym razem to ktoś podnosi mnie z cudzego ciała. Ktoś błyskawicznie przykłada mi żarzący się błękitny liść do nosa. Ten zapach. Słodszy niż cukier. Jest piękny. Taki piękny.
      Czerń.

      
       
Dedykowane Sylwii z psychiatrycznego z głęboką schizofrenią i magicznym uśmiechem. 
 photos z photosmaniak.blogspot.com
Autor: Wiśnia o 08:17

16 komentarzy:

  1. Unknown20 czerwca 2013 06:57

    To ja Klemens czytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiśnia20 czerwca 2013 07:12

      Nie wierzę! WoW - Dzięki - w momencie, gdy uznasz mnie za psychiczną daj znać. Mam nadzieję, że skomentujesz też to co przeczytałeś -różnie w tym świecie bywa.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Odpowiedz
  2. Unknown20 czerwca 2013 06:58

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  3. Anonimowy20 czerwca 2013 09:49

    Jak na razie bardzo ciekawa fabuła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  4. Anonimowy25 czerwca 2013 11:47

    Boskie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  5. Anonimowy30 czerwca 2013 08:39

    Brak słów ;D genialne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  6. Anonimowy9 lipca 2013 12:05

    obiecałam, że przeczytam i przeczytałam, wspaniałe :)
    pozdrawiam 6obcy.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  7. Anonimowy11 lipca 2013 01:19

    Wciągające, niewątpliwie masz wielki talent. Jeśli znajdę czas, przeczytam całość. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  8. Anonimowy19 lipca 2013 04:13

    zobaczysz.. to będzie pierwsza moja ulubiona książka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  9. Anonimowy19 lipca 2013 05:13

    Po przeczytaniu tylko tego rozdziału mogę stwierdzić, że ta książka jest i będzie bardzo dobra. Jestem pod wielkim wrażeniem. Kto wie, może to będzie moja ulubiona książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  10. Anonimowy19 lipca 2013 11:12

    nie wiem co napisać... bardzo mi się podoba, biorę się do kolejnych rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  11. Anonimowy20 lipca 2013 10:54

    super to ja obca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  12. Anonimowy20 lipca 2013 10:56

    bardzo fajne mi się podoba ja jestem młoteczek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  13. Anonimowy2 września 2013 07:03

    Nie mogę się doczekać aż książka zostanie wydana<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  14. Anonimowy25 września 2013 13:29

    Zabili go eee, psychopaci są za fajni aby ich zabijać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiśnia27 września 2013 00:26

      Nie ogarniam cię, Artur. O czym ty mówisz?

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

SPIS TREŚCI

  • CZY JEŚLI ZNISZCZĘ ŚWIAT TO, CZY TO TEŻ ZAPOMNĘ?
  • I - NIKT NIE MÓWI PRAWDY. I CO Z TEGO?
  • II - UZALEŻNIONA OD ODDECHU
  • III - KRWAWE KARTY
  • IV - WARIACTWO LOTOSU
  • V - WALKA Z CIENIEM
  • VI - ZŁAMANE LUSTRO
  • VII - ODDYCHAM KŁAMSTWEM
  • VIII - SKUTKI NARKOTYKÓW
  • IX - PRÓBA LOTOSU
  • X - JAK DWIE KROPLE WODY
  • XI - PODPALIĆ MU ŻYCIE
  • XII - ZAPOMINAJĄC PAMIĘTAM
  • XIII - BÓL ODDECHU
  • XIV - JOKER (NIE) ZABIJA
  • XV - JOKER (NIE) ŻARTUJE
  • XVI - JAKO CZĘŚĆ EKIPY
  • XVII - IDEALNIE PRZYGOTOWANA
  • XVIII - KOLEJNY FANATYCZNY ŚWIR
  • XIX - NIEBEZPIECZNIE JEST BAĆ SIĘ PSÓW
  • XX - NONSENS ABSURDEM
  • XXI - ZBYT SZYBKO
  • XXII - SPECJALISTA OD JEŃCÓW WOJENNYCH
  • XXIII - SZUKAJĄC SENSU

Gdzie trzeba zajrzeć

  • „Wartość człowieka poznasz po jego języku”. - Ali ibn Abi Talib
    Lauren
  • Daj się ponieść wyobraźni - Rejestr blogów
    Nowe posty (239)
  • Zaczarowane Szablony
    Sumienie miała czyste - nieużywane
  • Tako rzecze Cthulhu
    0105. magia-przynaleznosci.blogspot.com
  • Nie stłucz kieliszka z nadmiaru wrażeń!
    Zamknięcie
  • Because the key to a good story is talking about // talking-about.mylog.pl: recenzje i oceny opowiadań
  • photos.
Obsługiwane przez usługę Blogger.